sobota, 23 lutego 2013

Czy wszyscy spakowani??

W poniedziałek ruszamy w nieznane :-)  Tak się śmieję, bo nikt nie wie co nas tak naprawdę czeka na kursie wikliny w Łucznicy. Z pewnością specjaliści i wspaniała przygoda... Bardzo się cieszę nie tylko na myśl o samym kursie, ale również dlatego, że udało się nas zebrać 9 sztuk :-) wspaniałych kobiet! Spotkamy się w tak zwanym "realu" po poznaniu się w Internecie! Fascynujące!! Albo się pokochamy, albo zjemy ;-) Przez 6 dni może się wszystko zdarzyć!!




Trzymajcie za nas kciuki!! Pewnie każda z nas obsypie Was wiklinowymi postami po tym wyjeździe :-)

Do usłyszenia zatem za tydzień... Chociaż może uda nam się sieć złapać i na bieżąco jakieś informacje przeciekną na nasze blogi :-)


Maszka
Bramasole
Kasia Bellingham
Doranma
Green Canoe
Zielona Pasja Agnieszki
Monika
Ja i ... moja mama :-)

Wszyscy gotowi? Spakowani?
Ja wyjeżdżam już jutro rano - zajadę do Poznania na Gardenię :-) Będzie sprawozdanie!

czwartek, 21 lutego 2013

Ogrodnicza edukacja mojej córki

Moja mała Dominisia w tym miesiącu ma swoje pierwsze zdjęcie w gazecie! Jako mały skrzat w ogrodzie traw jej zdjęcie zostało załączone do mojego artykułu w "Świecie Rezydencji, Wnętrz i Ogrodów". Mojej starszej córce zrobiło się smutno. Siadłyśmy przed komputerem i zaczęłam jej przypominać, wszystkie wspólne podróże, które z nami odbyła... No i naszedł mnie temat na posta :-)

Oliwcia zaczęła bowiem swoją edukację ogrodniczą już na etapie życia płodowego :-) Do 8 miesiąca ciąży aktywnie uczestniczyłam w budowie ogrodów. Już kilka miesięcy po porodzie Oliwka siedząc w wózku towarzyszyła w naszych pracach. Tak się akurat złożyło, że zakładaliśmy olbrzymi ogród przy kompleksie pałacowo-parkowym i zajęło nam to 2 sezony :-) To jesień 2004, Oliwka urodziła się w czerwcu ;-)
 

A to  już rok 2005. Mała zaczęła chodzić w wieku 8 miesięcy, więc mając niespełna rok pomagała już w drobnych pracach ogrodniczych :-) Cały dzień spędzała z nami w ogrodzie, tam też jadła drobne posiłki :-)


Edukacja małej składała się na równi z praktyki i teorii. W 2005 roku Oliwia odbyła podróż naukową do Wielkiej Brytanii. Była również przewodnikiem w ogrodzie Henryka VIII. Z mamą wąchała kwiatki :-) i podziwiała olbrzymie cisowe topiary... Tu ma 11 miesięcy :-)



Rok 2006 to dalsza praktyka w rodzinnej firmie. Oliwka zakładała między innymi ogród na dachu, zieleń wokół restauracyjki i kilka ogródków prywatnych...


Trzy lata to już poważny wiek!! W roku 2007 Oliwka zwiedziła wystawę ogrodniczą w Sztokholmie, wykonała też już swoje pierwsze projekty. Praca przy komputerze i desce kreślarskiej to chleb powszedni!



W 2008 roku Oliwka sadziła rośliny, zbierała doniczki i wyrównywała ziemię - to jej pierwsza w życiu płatna praca :-) Jak widać pracownik zadowolony! No i zawsze przecież można przytulić się do Ivy, która zawsze towarzyszyła nam w pracy!


Rok 2009 to sporo zmian w życiu i karierze młodej ogrodniczki. Nada wprawdzie towarzyszy nam w wizytach ogrodniczych, ale teraz ma też inne, ważniejsze obowiązki... Na przykład trzeba nakarmić małą Domiśkę :-)

Rok 2010. Oliwka ma już 6 lat!! Jak ten czas leci!!! Jest na tyle duża, żeby wybrać się w szaloną podróż po Francji i Wielkiej Brytanii. Odwiedza wystawę ogrodniczą Chaumont-sur-Loire oraz Ogród Moneta. Testuje małą architekturę publicznych parków Paryża.


Rok 2011 wprowadza wiele zmian w życiu młodej ogrodniczki. Przeprowadzka na wieś oraz pasowanie na ucznia. Szkoła nieco ogranicza wyjazdy...


W roku 2012 Oliwka jest już panienką! Rok szkolny zawęża wprawdzie możliwości podróżowania, nie ogranicza jednak twórczych zajęć mojej córki


A w czasie podróży ogrodowych Oliwia ma już całkiem sporego kompana :-) Dominika ma już  4 lata!!


Nie wiem czy moja córka zostanie ogrodniczką albo projektantką ogrodów. Nie zależy mi na tym. Mam jednak nadzieje, że podróże i przygody, które przeżyła wpłyną na jej życie, rozwiną jej osobowość i poczucie piękna...
A jak to wykorzysta? No cóż... Czas pokaże!!!!

piątek, 15 lutego 2013

Dziennikarskie "czary mary"

Dzisiaj pisałam kolejny artykuł do magazynu "Świat Rezydencji, Wnętrz i Ogrodów". Artykuły zawsze są pisane przynajmniej z 1,5 miesięcznym wyprzedzeniem, więc zdarza się, że w zimie piszemy o wiośnie. Tak jak dzisiaj i jak poprzednio. Do ostatniego numeru pisałam o wiosennych kompozycjach kwiatowych. A za oknem szalała śnieżyca. Dzisiaj obsadzałam ogródek ziołowy... Na szczęście taki na kuchenne okno. Czasem bardzo trudno jest "oszukać" czytelnika. Robiąc sesje zdjęciowe musimy pokazywać obrazy, które w rzeczywistości nie istnieją. Czasami jest to śmieszne, czasami wręcz frustrujące. Nie mogłam przecież zrobić dzisiaj zdjęcia do kwietniowego numeru ze śniegiem za oknem!!

I właśnie postanowiłam, że pokaże Wam kilka obrazków, które widzicie w telewizji, albo w kolorowych czasopismach. Pokaże Wam je jednak "od zaplecza" :-)

To zaczynamy :-)

 Maj 2003 - kręciliśmy z TVP 1 "Majówkę z jedynką". Program cały dzień był nadawany na żywo z podwarszawskiego ogrodu botanicznego. W telewizorze wyglądało to pięknie. Wiem, bo moja mama dzwoniła mówiła, że zazdrości nam pogody. Tymczasem... W nocy było -6*C. Wszystkie rośliny balkonowe, którymi mieliśmy ozdabiać tarasy i balkony po prostu zmarzły. Rano w 45 minut musieliśmy zorganizować nowe. Balkony, które w zbliżeniach wyglądały jak prawdziwe w rzeczywistości powstały wieczorem poprzedniego dnia z dykty i styropianu :-)
Charakteryzatorka miała pełne ręce roboty ponieważ wszyscy mieli czerwone zmarznięte nosy! Co chwile popadywał śnieg, ale kiedy padało hasło "wejście na żywo za 3..2..1.." To chmury rozstępowały się i zaczynało świecić słońce...



1 IX 2009 Zjazd przywódców Państw na Westerplatte w Gdańsku
W telewizorze znowu bajka... My walczyliśmy 2 dni sadząc fikcyjny młodnik z brzóz i ustawiając kilkanaście tysięcy chryzantem... O 3:00 w nocy, po przestawieniu kilku tysięcy doniczek z kwiatami,  wszyscy mieli już straszną "głupawkę".
 Zwróćcie uwagę na sapera, który towarzyszył nam podczas wszystkich prac!!
 Na imprezę, która ma trwać kilka godzin nikt nie będzie sadził prawdziwych drzew zwłaszcza, że zostały postawione tylko po to, aby ograniczyć widoczność ewentualnych snajperów!


Sadziliśmy drzewa z przecinki - bez korzeni, na głębokość 1,5 metra. Jak w wazoniki :-) Ktoś doniósł do ZDiZ i dostałam telefon z pytaniem "Czy jestem świadoma tego, że te drzewa się nie przyjmą?". Niemożliwe!! :-)  Po 2 dniach brzozy były wyciągane z ziemi, a trawnik ładnie wyrównywany... I po imprezie...
A było o tak i wyglądało tak ładnie w telewizorze :-)


Corocznie jeżdżę na Chelsea Flower Show. Kiedy mówię znajomym, że wracam stamtąd wykończona nie wierzą mi. No to zobaczcie przez jakie tłumy musimy się przedzierać, żeby dotrzeć do ogródków i jakie czary-mary musimy robić żeby w magazynach pojawiły się ładne zdjęcia... Bo teren wystawy wygląda o tak:



A my pokazujemy to:



 
To na koniec jeszcze mój wiosenny bukiet. Robiony na początku stycznia:-)
do numeru marcowego magazynu Świat Rezydencji Wnętrz i Ogrodów





wtorek, 12 lutego 2013

Troszkę opini zawsze sie przyda :-)

Zajęta byłam straszliwie nową stronką na tegoroczny Świat Labiryntów. Oczywiście dalej ją ciągnę na bloggerze, bo i taniej, i samemu pogrzebać można. Niestety byłabym straszną klientką dla firm zakładających strony... Więc męczę się sama. Grafikę i w ogóle wszystko przygotowaliśmy sami w naszej pracowni :-)

Pikinini : -) zamieściłam już banerek z linkiem do Ciebie :-)

Teraz mam do Was ogromną prośbę. Jeżeli znajdziecie chwilkę i będziecie mieli ochotę, bardzo Was proszę o pooglądanie tej stronki i wnoszenie uwag. Jest to dla mnie niezmiernie ważne ponieważ jak pewnie sami wiecie samemu pisząc i robiąc coś popełnia się mnóstwo błędów, których się nie zauważa :-( Obce oko wypatrzy wszystkie błędy! A wolę, żebyście to Wy je wypatrzyli, a nie przyszli klienci :-)

Proszę więc o pomoc i przyjacielskie rady. Zgłaszajcie błędy i własne spostrzeżenia. Co mam dodać, co odjąć....
Wielkie dzięki

www.swiatlabiryntow.pl 



środa, 6 lutego 2013

MOTYLARNIA - nowy pomysł :-)

W zeszłym roku odwiedziliśmy z mężem motylarnię i ogród dla motyli w Blenheim Place w Anglii.

motylarnia

W tym roku, już z dzieciakami udało nam się zwiedzić inną angielską motylarnię. Nam się strasznie podobało, dzieciaki zachwycone!!

dzieci w motylarni
motylarnia

No więc plan jest taki, że w tym roku przy Świecie Labiryntów będzie motylarnia!!!! Dzisiaj wszystko omówiłam z właścicielem Farmy Motyli, która okazała się znajdować zaledwie kilkanaście kilometrów od nas! Niesamowite prawda?



W związku z tą inicjatywą zwracam się do wszystkich super twórczyń rękodzieła z zapytaniem, czy nie chciałyby przedstawić jakiś swoich propozycji związanych z motylami? Jeżeli macie jakiś pomysł na jakieś drobne upominki dla dzieci (nie mogą być zbyt drogie ;-) to bardzo proszę zgłaszajcie się!! Chciałabym, żeby dzieciaki mogły kupić sobie u nas jakiś drobny upominek, który jest ładny, niedrogi no i polski, a nie chiński!!
Czekam na propozycje, a od pozostałych (nierobótkowych :-) na pomysły i sugestie.

piątek, 1 lutego 2013

Etat Tata. Lubię to!

Serdecznie zapraszam Was do wzięcia udziału w kampanii "Etat Tata. Lubię to!"

Ogólnie chodzi o pokazanie jak tata jest ważny w życiu dziecka oraz, że Tata też może zajmować i bawić się z dziećmi równie dobrze jak mama. Oczywiście jeżeli chce :-) Zapraszam serdecznie do wspólnej promocji i wspólnej zabawy :-)

Kampania „Etat Tata. Lubię to!” jest akcją o charakterze społecznym i zasięgu ogólnopolskim. Stanowi część projektu „Tata jak Mama – ogólnopolskiej kampanii informacyjnej na rzecz godzenia życia zawodowego i rodzinnego”, współfinansowanej ze środków Unii Europejskiej, w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Program powstał z myślą o rodzicach dzieci w wieku 0–7 lat. Nasze działania mają pokazywać ważną rolę ojca w życiu dziecka i rodziny. Zachęcamy tatów – taka forma gramatyczna jest poprawna i zaczyna się upowszechniać - do tego, aby świadomie podejmowali obowiązki rodzicielskie oraz mądrze i aktywnie spędzali czas ze swoimi dziećmi. Wielu polskich ojców już to robi. Takie postawy chcemy pokazywać i promować. W Polsce rola ojca często bywa niedoceniana lub pojmowana stereotypowo – mówiła Dorota Sarlej z firmy Koncept SD, Lidera i pomysłodawcy Projektu.

Więcej o kampanii znajdziecie tu