środa, 19 listopada 2014

Smoczki, ptaszki i garnuszki, czyli moje ceramiczne hobby

W sierpniu byłam na kolejnym III już stopniu kursu ceramicznego w Łucznicy. Tym razem większość czasu bawiliśmy się z raku. Budowaliśmy też piec węgierski oraz piec z butelek :-)
Ja niestety miałam utrudnione zadanie. Pierwszego dnia kursu biegnąc na śniadanie zjechałam ze schodów i się troszkę połamałam :-( Lewa ręka w gipsie i podusia pod złamaną kością ogonową...
Nic to!!! Kurs, jak zawsze kursy łucznicowe, uważam za udany!!!