niedziela, 22 grudnia 2013

Ciasto świąteczne - pyszne i proste

Święta zbliżają się dużymi krokami. Niestety śniegiem posypało kilka tygodni temu, a teraz pada deszcz i jest szaro i buro. Smętnie nieco.

Zabieram się jutro za świąteczne wypieki :-) Jak zapachnie ciastami to zaraz zrobi się radośniej!!
Jak co roku będę piekła walijski chlebek herbaciany, którego przepis dostałam od rodowitej Walijki kilkanaście lat temu kiedy jeszcze mieszkałam w Anglii. Piekę to ciasto tylko 2 razy do roku na Wigilię i na Wielkanoc, ale nie dlatego że jest trudne!! Jest bardzo proste i bardzo pyszne, ale dla mnie jest w nim coś specjalnego i świątecznego. Przepis podawałam w zeszłym roku, ponieważ jednak wszyscy uważają je za przysmak to odgrzeję posta :-)



Jeżeli macie ochotę na bardzo dobre ciasto, które zawsze wychodzi to zajrzyjcie tutaj :-)

U mnie zaszła pewna zmiana... okazało się, że nie mogę jeść produktów z glutenem... Jutro przychodzi zamówiona przeze mnie mąka bezglutenowa. Tak więc jutro okaże się jak chlebek walijski wychodzi w wersji bezglutenowej. Dam znać :-) Pozdrawiam i miłych wypieków

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Kurs MOZAIKI

Niedawno wróciłam z kursu mozaiki - oczywiście w Łucznicy :-)

Jak zawsze kurs był świetny!! Robiliśmy mozaiki w kilku różnych technikach. Powstało lusterko z kawałków ciętych z gotowych kafli, płaska forma, którą sami wypalaliśmy i szkliwiliśmy, doniczka i mozaika metodą pośrednią z "plecami" z gipsu.

Nasze lusterka jeszcze bez fugi :-)


A tak powstawały moje kaczuchy. Od "projektu" do mozaiki gotowej do wklejenia na przykład w ścianę.
Na początku powstał obrazek. Potem musieliśmy podzielić wzór na sensowne kawałki. Wzór odbijaliśmy na plastrze gliny.


Po odbiciu wzoru na glinę trzeba było wyciąć naszą mozaikę każdemu kawałkowi nadając numer. Mój wzór miał ukryte krawędzie. Nie odcięłam każdego kawałka indywidualnie. Zrobiłam tylko głębsze rowki, które później również zostaną zakryte fugą.


Kawałki poszły do wypalenia na biskwit czyli w 850*C. Potem ułożyliśmy nasze puzzle i poszkliwiliśmy je na odpowiednie kolory. Po następnym wypale w ponad 1000*C nasza układanka została przyklejona kawałek po kawałku do siatki.


A oto moja pierwsza w życiu mozaika wykonana od białej kartki i kawałka gliny. Gotowa do położenia na ścianę i do zafugowania. Przy okazji pozdrawiam wszystkich z kursu oraz całą Łucznicową ekipę z Justyną na czele.