Macie ochotę przeczytać i zobaczyć :-)
co proponują światowej sławy projektanci ogrodów? Jeśli tak, to
zapraszam do lektury czerwcowego numeru magazynu Zieleń Miejska. Tam
znajdziecie moją relację z wystawy Chelsea Flower Show 2015.
niedziela, 28 czerwca 2015
sobota, 27 czerwca 2015
Ciasto rabarbarowe z bezą...
Pierwsza sobota wakacji... To trzeba uczcić!! Najlepsze będzie ciasto rabarbarowe z jajkami od moich kurek i rabarbarem prosto z ogrodu!!
Mój rabarbar posadziłam w zeszłym roku i już udało mi się zrobić z niego dwa ciasta w tym sezonie. Te chyba będzie ostatnim z własnych zasobów :-( Liści zabraknie ;-) Roślina rozrasta się pięknie więc w przyszłym roku na pewno będą większe zbiory!!
środa, 24 czerwca 2015
Mój warzywnik w czerwcu
Po 2 miesiącach sztucznego utrzymywania wilgotności w naszym "trójkącie bermudzkim" wreszcie pada! Wiem, u niektórych z Was pada i pada i już macie dość, ale u nas ziemia sucha już była jak pieprz i nic nie rosło. No może oprócz populacji mszyc wszelkiej maści i wielkości. Można przebierać zielone, czerwone, czarne... Właśnie przez te zmory musiałam pozbyć się bobu. No trudno... W zeszłym roku bób był cudowny! W tym nie będzie w ogóle... Taka zmienność ogrodowego losu.
Bobu więc nie mam, ale za to mam szpinak i buraczki, i jarmuż, i marcheweczki i cały przekrój różnorodnych sałat. Rosną kapustki, kalarepy i brukselki. Po deszczu nawet fasolka wzięła się w garść, a już myślałam, że ją przewiało "na śmierć". Bo oprócz tego, że nie padało to wiało i wiało...
Moja nowa część ogrodu warzywnego pomału wypełnia się kapustnymi :-) i ziemniaczki znalazły tutaj kawałek miejsca dla siebie. Pomiędzy kalarepą i jarmużem posadziłam czerwone gladiole. Wysiałam też maczki... myślałam, że nasiona już słabe będą, bo przywiozłam je kilka lat temu z Anglii... Jest mega gęsto... mimo przerywania ;-)
W kurniku Śnieżka (nasza kurka brahma) siedzi na 7 jajkach. Broni jej dumny ojciec Kazik w towarzystwie swej wiernej pierwszej żony - Rudej.
wtorek, 23 czerwca 2015
Wreszcie deszcz!!!
Deszcz, deszcz!! Takiej radości z powodu "brzydkiej" pogody dawno nie było! Pewnie też pożałuję swych słów jeżeli lato będzie ciągiem burz i deszczy... Nic to! W tej chwili deszczu nam było trzeba :-) W jeziorkach i bajorkach widać grzbiety ryb. Żaby jakieś wychudłe, a o roślinach to już lepiej nie mówić...
Jak tylko zaczęło w zeszłym tygodniu popadywać to roślinność jakby zmartwychwstała. Trawy skoczyły w górę. Lasy jakby się zagęściły, a i mój przydomowy ogródek nabrał mocy i koloru. To się nazywa moc bylinowych rabat!!
czwartek, 18 czerwca 2015
Nasz ogród na antenie TVN i TVN Meteo
Jesteśmy bardzo podekscytowani. Kolejne zdjęcia w jednym z naszych ogrodów w okolicach Gdyni zakończyły się dopiero wczoraj a już w niedzielę 28 VI będzie można obejrzeć nasz ogród w programie "Maja w ogrodzie"
Oprócz ogrodu w programie nasze labirynty ;-) mam nadzieję, że spodoba się Wam ten odcinek :-)
Premiera w TVN niedziela godz. 7:55,
TVN Meteo 9:00. Serdecznie zapraszamy!!!
Oprócz ogrodu w programie nasze labirynty ;-) mam nadzieję, że spodoba się Wam ten odcinek :-)
Premiera w TVN niedziela godz. 7:55,
TVN Meteo 9:00. Serdecznie zapraszamy!!!
POWTÓRKI TVN
METEO:
niedziela:
9:00,19.30, 1.03, 3.03, 5.03
poniedziałek:
9.28, 17.00, 1.03, 3.03, 5.03
wtorek:
18.30, 1.03, 3.03, 5.03
środa 23.00,
1.03, 3.03, 5.03
czwartek:
1.03, 3.03, 5.03
piątek:
17.30, 21.30, 1.03, 3.03, 5.03
sobota:
9.28, 17.00, 20.30, 1.03, 3.03, 5.03
TVN24:
poniedziałek-czwartek:
2:40, 4:50
piątek: 5:00
sobota:
3:15, 5:00
niedziela:
3:15, 4:30.
wtorek, 16 czerwca 2015
Maja w ogrodzie (jednym z naszych :-)
Wczoraj kolejny raz mieliśmy przyjemność gościć Maję Popielarską oraz ekipę TVN w jednym z "naszych ogrodów".
To był dłuuugi dzień zakończony powrotem do domu sporo po 20:00...
Jakoś straż pożarna, karetki, motory i ciężarówki (chyba bez tłumików) nie chciały nam pomagać. Musieliśmy przerywać co i rusz, żeby w naszym gdańskim ogrodzie w godzinach szczytu, było cokolwiek słychać.
Kręciliśmy "pole golfowe" z jednym dołkiem, ogródek warzywny w skrzyniach, fontanny...
nasz zielony gąszcz... stojąc w gąszczu. Bardzo trudno było znaleźć wolne miejsce, żeby postawić 4 stopy... Ale w końcu się udało ;-) Jeszcze tylko poprawa fryzury, ustawić się do pionu, powaga i... klaps. Można kręcić
Były różne ustalenia...
i cięcie żywopłotów obwódkowych...
Było chłodno, ale kiedy wyszło słoneczko robiło się bardzo przyjemnie. Dźwiękowiec chyba był zadowolony ;-)
Była też pogadanka na temat zakupów w marcu. Nie kupujemy drzewek cytrusowych, ani innych ciepłolubnych w zimie!! Bo będą wyglądać jak te zakupione przez właściciela ogrodu. Chore i łyse...
Jutro spotykamy się z ekipą Mai w innym naszym ogrodzie, który będzie można zobaczyć w programie "Maja w ogrodzie" prawdopodobnie jeszcze pod koniec miesiąca ;-)
piątek, 12 czerwca 2015
Bukszpanowe niespodzianki
Pewnie myślicie, że bukszpanowe niespodzianki to jakieś strzyżone topiary i inne cuda na kiju? Nie tym razem!! Zebrało mi się opowieści o moich bukszpanach, które posadziłam 3 lata temu.
Na początku nie rosły... Potem skoczyły jak burza, chociaż po zimie 2 lata temu wyglądały na zmaltretowane. Śnieg je "nieco" przycisnął... Za to od zeszłego lata mają się całkiem nieźle i co i rusz sprawiają nam niespodzianki. Tydzień temu, na przykład, odchwaszczając pomiędzy wspomnianymi bohaterami wystraszył mnie mały ptaszek. Wyfrunął wprost na mnie jakieś 15 cm od mojej ręki :-)
Cichutko zajrzałam pomiędzy gałązki i oto co ujrzałam :-)
Zobaczcie jakie słodziaki!! Jajeczka wielkości liści bukszpanu!! Mam tylko 1 zdjęcie, bo szybciutko wycofałam się z krzaczków, żeby nie denerwować ptasiej mamy :-)
Dzień później następna niespodzianka. Przelotem, 4 metry od ptasiego gniazda, również na bukszpanie, zatrzymał się u nas rój pszczół. Wezwałam Pana Pszczelarza :-) Mam teraz 3 małe kociaki, 4 psy, ptasie gniazdko no i dzieciaki. Bałam się o bezpieczeństwo całej menażerii...
Pan przywiózł ze sobą rojłapkę (tak się fachowo nazywa - to taki jakby mały ul, który służy do łapania pszczelej matki).
Pszczelarz gołymi rekami przełożył nasz, okazało się niewielki, rój do łapki. W tym tłumie pszczół była też ochraniana przez resztę owadów królowa matka. Reszta pszczółek już sama wchodziła do przenośnego ula!! Niesamowite!!!
(Specjalna zmiotka służy do zmiatania pszczółek do otworu skrzyneczki :-)
(Specjalna zmiotka służy do zmiatania pszczółek do otworu skrzyneczki :-)
1.Kiedy rój szuka nowej siedziby zatrzymóje się w różnych miejscach na odpoczynek. Na dzień lub dwa. Nasz też pewnie odleciałby po jakimś czasie, ale ja bałam się o dzieci i zwierzaki. Pszczółki wybrały miejsce zbyt blisko drzwi i okien domu.
2. Podczas rojenia się pszczoły nie żądlą! Są pełne miodu, który chcą złożyć w nowym ulu. Nie żądlą, bo ważniejsze jest doniesienie miodu niż ich życie. Dlatego nie bronią się. Sprawdzałam, sama zbierałam pszczoły z ziemi. Potwierdzam nie "gryzą"!! To niesamowite trzymać, bez strachu, te maleńkie owady na dłoni.
3. Trutnie "darmozjady" - jak określił pan, są większe, mają ciemne odwłoki i nie mają żądeł!
4. Nie wolno roju polewać wodą, nasz pechowo trafił pod zraszacz... Zziębnięte pszczoły giną.
5. Przed rojem lecą pszczoły zwiadowczynie - te są agresywne. Szukają miejsca na nową siedzibę roju.
6. Jeżeli zabierzemy część roju z królową matką, to pozostałe pszczoły będą latać wokół miejsca gdzie była ostatnio aż do swojej śmierci... Smutne to jest. Nie wrócą do starego ula i nie przyłączą się do innych pszczół. Po prostu umrą...
To na tyle o pszczołach. Nasze pojechały do doświadczonego pszczelarza, gdzie będą miały nowy dom i dostaną lekarstwo na pasożyta, który żyje obecnie na wszystkich pszczołach. Będzie im dobrze!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)