Wczoraj kolejny raz mieliśmy przyjemność gościć Maję Popielarską oraz ekipę TVN w jednym z "naszych ogrodów".
To był dłuuugi dzień zakończony powrotem do domu sporo po 20:00...
Jakoś straż pożarna, karetki, motory i ciężarówki (chyba bez tłumików) nie chciały nam pomagać. Musieliśmy przerywać co i rusz, żeby w naszym gdańskim ogrodzie w godzinach szczytu, było cokolwiek słychać.
Kręciliśmy "pole golfowe" z jednym dołkiem, ogródek warzywny w skrzyniach, fontanny...
nasz zielony gąszcz... stojąc w gąszczu. Bardzo trudno było znaleźć wolne miejsce, żeby postawić 4 stopy... Ale w końcu się udało ;-) Jeszcze tylko poprawa fryzury, ustawić się do pionu, powaga i... klaps. Można kręcić
Były różne ustalenia...
i cięcie żywopłotów obwódkowych...
Było chłodno, ale kiedy wyszło słoneczko robiło się bardzo przyjemnie. Dźwiękowiec chyba był zadowolony ;-)
Była też pogadanka na temat zakupów w marcu. Nie kupujemy drzewek cytrusowych, ani innych ciepłolubnych w zimie!! Bo będą wyglądać jak te zakupione przez właściciela ogrodu. Chore i łyse...
Jutro spotykamy się z ekipą Mai w innym naszym ogrodzie, który będzie można zobaczyć w programie "Maja w ogrodzie" prawdopodobnie jeszcze pod koniec miesiąca ;-)