Dawno mnie nie było... W tej chwili w całości swój czas poświęcam na
Świat Labiryntów. Niesłychane, jaką przyjemność może sprawić człowiekowi śmiech
dzieci! Nasz projekt, nieco eksperymentalny w Polsce, nieśmiało powiem odnosi
sukces. Bo czyż sukcesem nie jest uśmiech każdego opuszczającego nasze miejsce
dziecka. Nawet dorośli zdają się odprężeni i zadowoleni ze spędzonego tu
czasu... No właśnie, dlatego nie miałam czasu uzupełniać bloga. A nazbierało mi
się sporo tematów!! Postaram się pomalutku nadgonić "stracony czas".
Skoro zaczęłam o dzieciach no to kilka fotek jak moje osobiste dzieci
spędzają czas wokół domu... w upalne dni. Ktoś mi kiedyś powiedział, że
szczęśliwe dzieci to brudne dzieci... Skoro, zatem mierzymy szczęśliwość na
podstawie grubości warstwy brudu... hmmm oceńcie sami. Przyznacie, że moje
dzieci wyglądają na baaaardzo szczęśliwe ;-)
A na koniec wielkie "małe" mycie. Pranie wstępne :-)