Małe ZOO, małe ZOO...
A oto mój nowy nabytek. Kaczuchy, o których mi się marzyło - biegusy indyjskie we własnej osobie. Czyż nie są słodziaste? Wzięłam wszystkie! Nie mogłam ich rozłączyć. Zresztą trudno je rozdzielić wypłoszone zbijają się w jedną puchatą masę, aż strach czy się nie zadepczą.
Trzy żółciutkie, 2 łaciate i 1 brązowa...
O samej rasie biegusów indyjskich napiszę później :-)
Siatka na wolierkę ma przyjechać dzisiaj. Jutro skończymy wybieg a w przyszłym tygodniu jadę po kury!!!