Udało mi się kupić zadarniający dereń kanadyjski (Cornus canadensis).
fotergillę większą (Fothergilla major)
No i wtedy przyszedł mój mąż i powiedział, że coś znalazł pośród zadołowanych drzew. (Przetrzymujemy u siebie duże drzewa dla kilku klientów) I pokazał mi to:
...to salamandra! Tak mi się wydaje, bo salamandry zazwyczaj mają kolorowe plamy na całym ciałku. A ta była cała w piasku, ale wyraźnie było widać, że ma jednolity, ciemny kolor i tylko pomarańczowe pazurki. Ale znaleźliśmy i plamki!! Były na brzuszku!!! Duże plamy pomarańczowe i malutkie białe kropeczki na boczkach. A jednak to traszka!! Megimoher podsunęła ten pomysł i myślę, że ma racje!
Traszka została odstawiona w pobliżu miejsca gdzie ją znaleźliśmy, ale w nieco bardziej zacisznym miejscu. Przecież nie chcemy, żeby któryś z ogrodników ją rozdeptał!!Mam nadzieje, że będzie u nas żyła długo i szczęśliwie. I że założy liczną rodzinkę!!
Z dnia na dzień zaczynam mieć coraz mocniejsze poczucie, że mieszkam w jakimś "Trójkącie Bermudzkim" gdzie nie dość, że panują zadziwiające warunki pogodowe (-35*C w zimie a teraz upał i "0" deszczu od 2 miesięcy!) to jeszcze mieszkają tu takie niesamowite zwierzęta...