Nawet weekendowe przymrozki i odrobina śniegu za oknem nie powstrzymały mnie przed ogrodowymi pracami!
Mój M zakończył stawianie szklarenki :-) (Nie polecam tej konstrukcji!!) Po sobotnim "lekkim" wiaterku, bywają u nas duuuużo silniejsze, część okienek powypadała :-( Szklarnia dostała lifting (więcej śrubek i słupek wspierający w środku) i mam nadzieję, ze trochę postoi. Szykuję już obsadzenie z wysokiego żywopłotu, żeby schować moje nowe maleństwo przed wiatrami.
Nic to, damy sobie radę!
Nasionka już powysiewane w ilościach hurtowych :-) Pomidory, papryka w różnych kolorach i kształtach, kapusta, kalafior, brokuły i pierwsze kwiatki. Resztę będę dosiewać w tym tygodniu.
W niedzielę wypalałam moje kwiatowe miseczki! Czerwony wreszcie wyszedł tak jak powinien! Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale dla mnie makowa miska wyszła ślicznie!
A tu jeszcze miski skorupki :-)
Dzisiaj może uda mi się wstawić wazon, którego nie udało już się wcisnąć z resztą prac... Czeka mnie bardzo pracowity miesiąc i do ogrodu oraz pracowni mogę zaglądać dopiero wieczorami :-(