Byłam, glinę wymęczyłam i wróciłam :-) Było cudownie!!!
Tym dziewczynom, które były ze mną w Łucznicy na kursie wikliny nie muszę udowadniać, że było świetnie. A było!!
Kurs ceramiki jest dłuższy od wiklinowego bo trwa 7 dni. Są też wykłady :-) bo ceramika to znacznie trudniejszy i bardziej skomplikowany temat. Tu są przecież różne rodzaje gliny, wypalanie, szkliwienie, lepienie, rzeźbienie, dłubanie itd, itp...
Na początku bawiliśmy się jak dzieci w toczenie kulek ;-) Z tych kulek powstały miseczki, które łączyliśmy za pomocą szlamu. Potem oklepywaliśmy je nadając pożądany kształt. Z tych oklepańców powstawały całkiem poważne prace! No, u niektórych mniej poważne może... To powstało z moich ;-)
Moja żaba ustawiona do suszenia
Z naszych dzieł robiliśmy okarynki. Tu żaba otrzymuje swoją pierwsza dziurkę...
A tak wygląda gotowa już po szkliwieniu :-)
A tak wyglądają moje mniejsze okaryny - muchy:
Oprócz okaryn można z takich miseczkowych form zrobić wiele innych ciekawych rzeczy. Na przykład skarbonki, grzechotki, cukierniczki.
Na kursie robiliśmy też kolorowe płaskie formy z tłuczonym szkłem. Na początku należy rozwałkować równy plaster gliny, z którego wycina się kształt.Ja zrobiłam motyla. Potem należy wybrać "pętelką" zagłębienia, które potem pokrywamy bezbarwnym szkliwem, a następnie wypełniamy kawałeczkami różnokolorowego szkła:
Na końcu całość trafia do pieca, a po wypaleniu wygląda tak :-)
Robiliśmy też różne piękne rzeczy innymi technikami. Powstały kubki, mydelniczki, wazoniki, cukiernice, talerze, różnej wielkości misy. Oto mój miso-talerz :-)
A oto moja lampa... Została w Łucznicy ponieważ takie wielkie formy muszą się suszyć kilkanaście dni zanim będą mogły pomaszerować do pieca :-) Mam nadzieję, że odbiorę ja pod koniec kwietnia. Zamierzam też dorobić jej wiklinowy klosz. A co!!! W końcu też już potrafię.!
Kurs w Łucznicy był świetny, prowadząca Justyna Skowyrska jest jedyna w swoim rodzaju. Przesympatyczna dziewczyna z olbrzymią wiedzą, doświadczeniem oraz zapałem do pracy! Potrafiła nie tylko zapanować nad naszą ambitną :-) grupą, zmusić nas do ciężkiej pracy a przy tym rozbawić nas!
Powstały wiekopomne dzieła!!
A oto ptaszki zamieszkujące park w Łucznicy