piątek, 12 czerwca 2015

Bukszpanowe niespodzianki

Pewnie myślicie, że bukszpanowe niespodzianki to jakieś strzyżone topiary i inne cuda na kiju? Nie tym razem!! Zebrało mi się opowieści o moich bukszpanach, które posadziłam 3 lata temu.
Na początku nie rosły... Potem skoczyły jak burza, chociaż po zimie 2 lata temu wyglądały na zmaltretowane. Śnieg je "nieco" przycisnął... Za to od zeszłego lata mają się całkiem nieźle i co i rusz sprawiają nam niespodzianki. Tydzień temu, na przykład, odchwaszczając pomiędzy wspomnianymi bohaterami wystraszył mnie mały ptaszek. Wyfrunął wprost na mnie jakieś 15 cm od mojej ręki :-)
Cichutko zajrzałam pomiędzy gałązki i oto co ujrzałam :-)


Zobaczcie jakie słodziaki!! Jajeczka wielkości liści bukszpanu!! Mam tylko 1 zdjęcie, bo szybciutko wycofałam się z krzaczków, żeby nie denerwować ptasiej mamy :-)

Dzień później następna niespodzianka. Przelotem, 4 metry od ptasiego gniazda, również na bukszpanie, zatrzymał się u nas rój pszczół. Wezwałam Pana Pszczelarza :-) Mam teraz 3 małe kociaki, 4 psy, ptasie gniazdko no i dzieciaki. Bałam się o bezpieczeństwo całej menażerii...
Pan przywiózł ze sobą rojłapkę (tak się fachowo nazywa - to taki jakby mały ul, który służy do łapania pszczelej matki).

Pszczelarz gołymi rekami przełożył nasz, okazało się niewielki, rój do łapki. W tym tłumie pszczół była też ochraniana przez resztę owadów królowa matka. Reszta pszczółek już sama wchodziła do przenośnego ula!! Niesamowite!!!
(Specjalna zmiotka służy do zmiatania pszczółek do otworu skrzyneczki :-)

 

Kilka ciekawostek o których powiedział nam pszczelarz :-)

1.Kiedy rój szuka nowej siedziby zatrzymóje się w różnych miejscach na odpoczynek. Na dzień lub dwa. Nasz też pewnie odleciałby po jakimś czasie, ale ja bałam się o dzieci i zwierzaki. Pszczółki wybrały miejsce zbyt blisko drzwi i okien domu.

2. Podczas rojenia się pszczoły nie żądlą! Są pełne miodu, który chcą złożyć w nowym ulu. Nie żądlą, bo ważniejsze jest doniesienie miodu niż ich życie. Dlatego nie bronią się. Sprawdzałam, sama zbierałam pszczoły z ziemi. Potwierdzam nie "gryzą"!! To niesamowite trzymać, bez strachu, te maleńkie owady na dłoni.

3. Trutnie "darmozjady" - jak określił pan, są większe, mają ciemne odwłoki i nie mają żądeł!

4. Nie wolno roju polewać wodą, nasz pechowo trafił pod zraszacz... Zziębnięte pszczoły giną.

5. Przed rojem lecą pszczoły zwiadowczynie - te są agresywne. Szukają miejsca na nową siedzibę roju.
6. Jeżeli zabierzemy  część roju z królową matką, to pozostałe pszczoły będą latać wokół miejsca gdzie była ostatnio aż do swojej śmierci... Smutne to jest. Nie wrócą do starego ula i nie przyłączą się do innych pszczół. Po prostu umrą...

To na tyle o pszczołach. Nasze pojechały do doświadczonego pszczelarza, gdzie będą miały nowy dom i dostaną lekarstwo na pasożyta, który żyje obecnie na wszystkich pszczołach. Będzie im dobrze!!