piątek, 19 kwietnia 2013

Kolejny gość w naszym "Trójkącie Bermudzkim"

Wczoraj wieczorem kiedy jadłam smaczną rybkę u moich rodziców zadzwonił mój mąż i oznajmił mi, że w naszym oczku pływa coś olbrzymiego i bynajmniej nie jest to ryba. Było już ciemnawo kiedy starałam się obejść moje "jeziorko" i wypatrzeć nowego gościa. Zrobiłam kilka zdjęć, ale właściwie przy tak słabym oświetleniu wyszedł tylko zarys zwierzaka. Ja już na 100% wiem kto to jest, ale postanowiłam poczekać do ranka, żeby zrobić wyraźne zdjęcia. Myślę, że nie uwierzylibyście bez zdjęć... Nasz leśniczy też myślał na początku, że to Prima aprilisowy żart. Ale w końcu u nas co chwile coś "dziwnego" się pojawia. Nie miał wyjście musiał uwierzyć. Poprosił tylko o zdjęcia. No to i Wam pokazuję mojego nowego gościa.

Na początku pokazuję zdjęcie z jeziorkiem i naszymi bieguskami. Żeby nie było, że zdjęcie nie u mnie robione. No to jest jeziorko i moje kaczuszki:



A teraz to samo jeziorko, ta sama wierzba i  ... mój gość
 


I powiększenie...


No i co powiecie? Na mojego BOBRA!!!