niedziela, 27 stycznia 2013

Sekretny przepis "teściowej" i restauracja moich dzieci

Wczoraj dostałam przepis na cudownie pyszne ciasto od "teściowej" mojego Piorunka!!

I wiecie co? Nie podam Wam go!! Jest ściśle tajny!! Mogę Wam tylko powiedzieć, że ciasto jest po prostu rewelacyjne. Tak rewelacyjne, że mój mąż nie chciał się nim dzielić z gośćmi pomimo, że Justyna przywiozła całą blachę! Cztery dni objadaliśmy się tym ciastem mrucząc i wzdychając! Powiem tylko tyle. Chrupiący spód, w środku niesamowity serniczek, który do końca nie jest serniczkiem, a u góry galaretka z owocami. Re-we-la-cja!!
Nie powiem Wam jak zrobić te ciasto, ale powiem gdzie je można skosztować!!! W Jastrzębiej Górze w hotelu La Siesta. Właśnie dlatego nie mogę zdradzić przepisu! Jest to sekretny przepis hotelowej restauracji. Justynko, tym bardziej dziękuję Ci za przepis!! Od razu mówię, że przepis nie został przez Justynę wykradziony. Justyna jest właścicielką hotelu :-)

No, dla tych którzy w najbliższym czasie do Jastrzębiej Góry się nie wybierają mogę oferować kuchnię moich córek. Wczoraj bawiły się w restauracje :-) Młodsza była kelnerką i przyjmowała zamówienia. Starsza, szefem kuchni :-) Zamówiliśmy rybę z surówką. Ja na deser lody, a mój mąż ciasto z lodami. Do tego soki.
A tak wyglądała nasza kolacja :-)

Danie główne


Desery. A, zapomniałabym. Ciasto miało cytrynową "wysypkę" :-)  (posypkę hi,hi)

Soki ze słomką.
Sok pomarańczowy i z czarnej porzeczki.
Z wrażenia zamówiliśmy jeszcze sok z zielonych winogron...

Pozdrawiam i smacznego :-)